Autor Wiadomość
Piotr_
PostWysłany: Pią 9:35, 26 Wrz 2014    Temat postu:

PIEKŁO: Ten widok doprowadza Mnie do boleści :: 23/4/2007



"Krzyk, jęk dusz, które idą na wieczne potępienie nakłada na Moje Serce cierniową koronę. Dusze wystraszone omdlewają z bólu świadome, co jeszcze je czeka. Przez Mojego nieprzyjaciela są wyśmiane. Szydzi z nich. Stoją przed nim nagie, a on ze swoim wojskiem jak tylko może katuje je i upadla. Ja stoję bezradny przyglądam się tym torturom. Przyglądam się jak ogień nienawiści spala je. A one umęczone nie są w stanie głowy skierować w Moją stronę, abym mógł im pomóc powstać z tego cuchnącego błota. Czy jest im tam dobrze? Och, Moje dziecko, gdyby były szczęśliwe czy jęczały by i krzyczały? Czy pluto by na nie i szydzono z nich? Czy ogień przerażałby je? Żadna z nich nie wiedziała, że dostaje się w to przerażające cierpienie. I gdybym pokazał choćby jednej z nich dokąd zmierza poddając się pod władzę zła, nie uwierzyłaby, że tak diabelsko będzie traktowana. Ten widok przeraża Serce Moje. Ten widok doprowadza Mnie do boleści. Tu widzę cierpienie Moje na próżno przelane. Płaczę nad uporem dusz, które nie chcą Mnie poznać, które ode Mnie odchodzą, które żyją w uzależnieniu, którymi szatan steruje, którym on podał rękę i je prowadzi."



Ufaj Królowi swojemu :: 23/4/2007



"Powiedz dziecko, czy ja jestem twoim Królem? Jeżeli tak, to czy twój Król ma tron w sercu twoim? Moje dziecko, jeżeli mam tron w sercu twoim to Ja Król mieszkam w sercu twoim. Nie zamartwiaj się niczym. Ufaj Mnie. Ufaj Królowi swojemu, bo On pragnie twojego dobra. Król sam troszczy się o serce twoje. Prowadzi cię. Ochrania cię od złego. Król troszczy się o twoją rodzinę. Zaufaj swojemu Królowi. Królowi pozwól działać. Ty przyoblecz swoje serce w pokorę i miłość. Niech twoje serce będzie ciche, delikatne jak kwiat lilii. Uważaj, aby nie opadł pyłek z kielicha, który podkreśla jego kolor. Niech Król, który mieszka w sercu twoim poczuje, że jest Panem serca twojego, że naprawdę Go kochasz, że z miłości do swojego Króla uczynisz wszystko, aby twojemu Królowi żyło się dostojnie, po królewsku."



Eucharystia niech będzie najważniejszą częścią dnia :: 23/4/2007



"Moje dziecko, Eucharystia w twoim życiu niech będzie najważniejszą częścią dnia. Czekam na ciebie w tej, tak ważnej części dnia. Niech ci nie będzie obojętna ta chwila, kiedy w twoim kościele biją dzwony zapraszając cię na spotkanie w tej świętej chwili. A kiedy już przyjdziesz, bądź świadome i z całym zaangażowaniem przeżywaj Eucharystię. W Eucharystii obsypuję cię Moimi łaskami. W Eucharystii oczyszczam twoje serce i uzdrawiam je. W Eucharystii uzdrawiam ciało twoje dlatego bądź zawsze w stanie łaski, abyś mógł przyjąć dary Nieba, uzdrowienie i bogactwo stołu Eucharystycznego. Tam dokonuje się cud nad cudami. Tam miłość, niepojęta miłość dotyka serce twoje. Moje dziecko, odsuń od siebie niepotrzebne myśli a zauważysz piękno. Dostrzeżesz te wielkie i niepojęte cuda."



Pielgrzymka do Medjugorje :: 23/4/2007



Wczoraj podczas modlitwy Pan Jezus mówił o pielgrzymce:

"Pragnę, abyście Mszą św. w Czerwińsku rozpoczęli swoiste rekolekcje. Ja udzielać się będę wam już od tego momentu. Zachowujcie milczenie serca, słów i myśli. Trwajcie we Mnie od tego momentu. Podróż też może was ubogacić i przygotować na przyjęcie darów w Medjugorie."

W moim sercu pojawił się obraz:

Nasz autokar dojeżdża do Medjugorje. Nad miasteczkiem, nad Kościołem pojawia się duża postać Matki Bożej, która nam błogosławi:

"Córeczko, Ja jestem wśród was, bo to jest Moja Wspólnota i was prowadzę. Dlatego nie dziw się, że chcę spotkać się z wami, z każdym z was. Jesteście moimi umiłowanymi dziećmi."



Ks. Józef do Pielgrzymów :: 23/4/2007



Dzisiaj rano w Kaplicy Ks. Józef przypomniał mi słowa z poprzedniego dnia, o których zapomniałam:

"Do dzieła, córeczko! Do dzieła!"

Potem dodał:

"Napisz: do dzieła Synu! Do dzieła! Wstawiam się za wami nieustannie. Wypraszam triumf Niepokalanego Serca Maryi w waszych sercach. To już się dokonuje. Już jej Serce triumfuje. Idźcie za Nią, za waszą Matką. Ona stale oręduje za wami. Ona jest pośród was. Zdajcie się całkowicie na Nią. Jej się oddajcie. Ona wyprasza wam te łaski, których doświadczacie. Pamiętajcie od rana do wieczora: Jezu, Maryjo kocham Was! Ratujcie dusze! Tylko Maryja! Tylko Maryja! Ona was przeprowadzi przez trudne chwile. Ona was tak kocha. Teraz wyprosiła u Ojca i Syna spotkanie z wami na Górze Objawień. Módlcie się, módlcie się! Niech wasz autokar niesiony będzie słowami modlitwy, duszami czystymi, napełnionymi miłością do Jej Niepokalanego Serca! Tylko z Maryją! Wszędzie z Maryją!. To wasza Mama. Przytul się do Niej i z sercem pełnym radości wyznawaj Jej miłość! Niech wie, niech czuje, że wy, Wspólnota Królowej Pokoju żyjecie miłością do Niej i do Syna. Mówcie Jej o swojej miłości, zawierzajcie jej wszystkich, których macie w swoich sercach. Bo ta, która zdeptała głowę węża, ma moc i władzę dysponowania miłością, dysponowania sercami. A więc serca wasze oddajcie Jej, niech nimi włada Pani, Królowa Świata. Niech Ona wasze serca złoży u stóp Syna! Niech Ona okryje was swoim płaszczem! Niech Ona was weźmie pod swoje skrzydła! Niech Ona ukryje was w swoim sercu! A wtedy, dzieci, wtedy Niebo gościć będzie w was. A pielgrzymka przeobrazi się w drogę do Nieba. Do dzieła, Synu! Do dzieła!"



Od nawrócenia serc ludzkich to zależy :: 24/4/2007



"To od ludzi zależy, jakie będzie oczyszczenie. Czy będzie bolesne, czy mniej bolesne? Od nawrócenia serc ludzkich to zależy. Jeżeli ludzie się nawrócą, wszystko będzie przebiegało łagodnie. Nawet nie będziecie wiedzieli, kiedy to się stanie, kiedy ziemia oczyszczona zostanie. Czy Ja, który ukochałem człowieka pragnę jego boleści? Pragnę szczęścia i dobra każdego. Pragnę, aby Moja własność w miłości żyła, bo do miłości ją stworzyłem. Pragnę, aby między sobą żyła w zgodzie i się kochała. Aby to, co w wokół Mojej własności jest, jej służyło. Aby Moja własność to szanowała, kochała i o to dbała. Bo to nie ma na własność, lecz tylko dzierżawę dostała. Własności ojczyzną jest Niebo. Tu jest jej królowanie. Tu jest jej dom. Tu życie wieczne, życie ukochane. Moja ty własności, aby dostać się do królewskich ogrodów, do królewskich pałaców i do królewskiego domu swojego musisz pokazać, że dbasz o to, co w dzierżawę zostało ci dane. Bo jak może być, że gardzisz tym dobrem, pięknym samym. Czyż możesz kochać cuda wielkie, do których zmierzasz jeżeli te małe masz za nic, a Moje nawoływanie ignorujesz i dążysz, abym to Ja tobie się podporządkował? Abym to Ja spełniał zachcianki Twoje? A nawet, kiedy otrzymasz, nie dbasz o nie. Jeszcze bardziej Mną gardzisz. Powiedz, czym Ja na to zasłużyłem sobie? Powiedz, czemu Ja ciągle pamiętam o tobie, a ty o Mnie tylko wtedy kiedy się upominam. Ale i przy wołaniu potrafisz Mną gardzić. Moje dziecko, Moje ty kochanie, czemu twoje serce jest takie, czemu jest letnie? Czemu zadaje Mi ból, czemu jest głuche na Moje wołanie? Czy muszę zatrząść ziemią całą, abyś Mnie zauważyło, abyś usłyszało wołanie Moje?"



Do oczyszczonego serca wlewam akt miłości :: 24/4/2007



"Oczyszczam serce twoje, Moje dziecko. Do oczyszczonego serca wlewam akt miłości: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Żyj aktem miłości: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Nie plam serca swojego grzechem. Moje dziecko, w czystości serca swojego wołaj: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Niech Jezus i Maryja będą uwielbieni. Niech Jezus, który za ciebie oddał życie swoje będzie przez wołanie: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! wywyższony. Niech Maryja, Matka Kościoła będzie w twoim sercu Królową. Niech twoje serce zrobi Jej tron. A przez wołanie: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! zasiądzie na tym tronie. Niech zasiadająca na tronie Moja Niebieska Mama ma na głowie złotą koronę z gwiazd dwunastu. Niech wołanie: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! rozświetli blaskiem miłości jej skronie. Niech wołanie: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! obleje Jej Serce miłością samą."



Twoje serce jest mieszkaniem Moim, więc czego się lękasz? :: 24/4/2007



"Moje dziecko, widzę lęk w sercu twoim. Dlaczego to Moja dziecina się lęka? Czy Ja nie prowadzę za rękę Mojej dzieciny? Czy nie ochraniam i nie osłaniam Mojej dzieciny? Czy Ja, który jestem Bogiem pozwolę, aby ktoś skrzywdził Moją dziecinę? Jeśli się lękasz to oznacza, że twoje serce w pełni nie należy do Mnie. Serce, które Mi ufa niczego się nie lęka, niczego się nie boi. Serce, które należy do Mnie jest silne, żadne przeciwności losu, doświadczenia nie są mu straszne. Moje dziecko, twoje serce jest mieszkaniem Moim, więc czego się lękasz i czego się trwożysz? Wycisz serce swoje, wprowadź pokój do serca swego. Niech gości w nim radość, bo twój Pan mieszka w sercu twoim. Moi Aniołowie adorują serce twoje. Moi Aniołowie odsuwają każde zanieczyszczenie od serca twojego. Raduj się, wesel, Moje dziecko, bo wielkie rzeczy uczynił Pan twój dla serca twojego. Otwórz swoje serce, a dostrzeżesz Gościa serca twojego. Błogosławię cię, Moje dziecko. Błogosławię mieszkanie twoje."
Piotr_
PostWysłany: Pią 9:34, 26 Wrz 2014    Temat postu: Orędzia z Czerwińska, kwiecień 2007

Orędzia z Czerwińska nad Wisłą, kwiecień 2007 r.





Wieczernik w Czerwińsku :: 2/4/2007



"Drogie dzieci, dziś serca wasze są palmami Moimi, którymi porywam serca ludzkie. To jest wielkie poruszenie serc. Moje dzieci, obejrzyjcie się wokoło - Ja tryumfuję. Tak, drogie dzieci, świat doczekał się miłości, której tak pragnął i choć jest ona okupiona cierpieniem, bólem to warto, aby to co Boże budziło się do życia, aby tylko to co Boże, co Święte istniało i żyło. Dziękuję wam, że wasze serca pozwalają, aby przez nie płynęła Moja miłość do innych serc. Aby wasze serca otwierały swoją miłością serca zamknięte. Tak was kocham, dzieci Moje. Tak bardzo was kocham. Wasza nagroda wielka jest, bo wielkie rzeczy dzieją się za waszym pośrednictwem, za tym, że powiedziałyście Mnie i Mojej Manie "tak". Wiem, że w tych dniach będziecie blisko Mnie. Raduje się Serce Moje, że kiedy złożą Mnie do grobu wy będziecie przy Mnie trwać i czekać na Mnie, abym kiedy Zmartwychwstanę wziął was w ramiona swoje. Raduje się Serce Moje, że zabierzecie Mnie do domów waszych, abym z wami mógł spożyć posiłek w tym Świętym Dniu. Waszą miłością umocnię się, waszym pokojem nakarmię się, waszą pokorą napoję się. Drogie dzieci, to jest szczególny czas, dlatego proszę niech wasze serca będą skierowane na Mnie, a odczujecie radość wielką jakiej nie mieliście nigdy dotąd. Każde z was błogosławię, każde tulę do serca Mojego i proszę was niech wasze serca będą wypełnione, a nawet przepełnione Moją miłością, pokojem i radością. Tak się cieszę kiedy radosne jesteście, dzieci Moje."



DROGA KRZYŻOWA - stacja XII :: 2/4/2007



Jezus umiera na krzyżu



Dzieci Moje umiłowane! Obudźcie się. Obudźcie się z letargu! Obudź się synu Mój, córko Moja! Twój Bóg kona! Jego cierpienie dobiega końca. Och, jak w chwili śmierci wszystko boli! Oddałem ci wszystko, co miałem. Spójrz. Ręce rozciągnięte, wyrwane ze stawów, przebite - dla ciebie! Nogi. One też są rozciągnięte. Żołnierze nie mogli sobie z nimi poradzić, to siłą wyrwali nogi ze stawów, aby dopasować Moje ciało do Krzyża. Serce Moje oplecione cierniem i przebite. Dla ciebie. Myślisz, że w środku jestem cały? Nie. Odbite nerki, połamane żebra, pęknięte organy wewnętrzne. Zgodziłem się na to dla ciebie. Skóra cała pocięta i porozrywana przez pręty, bicze i pejcze. Dla ciebie! Sińce od uderzeń i kopnięć. Spójrz na twarz. Zapuchnięte powieki, zaczerwienione oczy ledwo patrzą spod obrzmiałych powiek. Usta wyschnięte, popękane, zakrwawione. Policzki poranione. Głowa w ranach. Wszędzie krew i pot.

Tak wygląda twój Bóg. Zgodził się na to dla ciebie! Oddałem ci wszystko. Moje życie! A ty śpisz! Ty ciągle śpisz! Nie widzisz, nie czujesz, jak wokół ciebie krąży zło! Jak zasłania ci widok twojego Boga! Powoli zabiera ci czucie, zmysły duszy! Przestajesz Mnie widzieć!

O dziecko! Spójrz na Mnie! Spójrz mi w oczy! Moje oczy powiedzą ci wszystko: Miłuję cię nad życie. Kocham cię miłością boską. Tęsknię za tobą i płaczę, gdy ty się odwracasz. Pragnę twej obecności przy Mnie. Wisząc na krzyżu ofiarowuję ci zbawienie i proszę cię o twoją miłość. Ja Bóg żebrzę u swego stworzenia o miłość. Obudź się dziecko Moje! Abyś zdążył przed twoim zaśnięciem na wieki. Abym to Ja towarzyszył ci w twojej drodze życia i na koniec, abym to Ja wprowadził cię do twojego ostatecznego celu podróży!

Dziecko Moje! Obudź się! Tak bardzo cierpię, bo widzę, jak lekceważysz Moje wołanie! Czasu masz niewiele! Nie mów, że jeszcze zdążysz, że potem. Nie! Dziecko! Teraz! Teraz przyjmij Moją miłość! Teraz klęknij pod Krzyżem i proś o zmiłowanie! Teraz wyznaj, żeś słaby i nic sam nie jesteś w stanie zrobić! Teraz przytul się do Krzyża i wraz ze łzami wylej z siebie wszystko to, co nie pozwala ci iść za Mną! Teraz dziecko! Teraz jest czas! A Ja tulić cię będę w ramionach, jak matka swoje płaczące dziecko. Moje Serce jest wielkie. Wszystko przyjmie, wszystko pomieści. Tylko obudź się! Moje dziecko! Kocham cię. Jezus.



W miłości wszystko może być odbudowane i uratowane :: 3/4/2007



"Czy czytacie Pismo św., Moje dzieci? Czy czytacie Moje słowa, które do was kieruję i czy wprowadzacie je w czyn? Moje dzieci, czy wy się modlicie? Pamiętajcie, jest to szczególny czas, w którym przyszło wam żyć, ale i on może się szybko skończyć. Dobrze wykorzystajcie każdą chwilę tego szczególnego czasu. Otwórzcie swoje serca na Moje działanie. Otwarte serce to takie, które słucha słów Moich i wprowadza je w czyn. Pomóżcie też innym otworzyć swoje serca. Zobaczcie, ile wokół was jest Moich dzieci chorych, cierpiących, okaleczonych. Okażcie im Moją miłość, bo tylko miłością możecie dokonać tego, co umysł wasz dokonać nie może. Moje dzieci, wasze rodziny uratujecie miłością, wasze środowiska, w których żyjecie uratujecie miłością, waszą Ojczyznę uratujecie miłością i świat cały możecie uratować tylko miłością. Miłość oczyszcza wszystko, uszlachetnia wszystko. Miłość oczyści nawet zabrudzony i zawirowany klimat. Moje dzieci, bo z miłości wszystko zostało stworzone, a więc w miłości wszystko może być odbudowane i uratowane."



Z powodu nieodwzajemnionej miłości cierpię :: 3/4/2007



"Od wieków jestem ten sam Jezus. Ten sam, który kocha, miłuje, który opiekuje się każdym sercem, jeżeli Mi na to pozwoli, jeżeli tylko tego pragnie. Jestem samą Miłością i Miłosierdziem samym. A z powodu nieodwzajemnionej miłości cierpię ból. I choć Bogiem jestem, boleść z powodu utraty tylu Moich dzieci wyciska łzy z oczu Moich. Moje dzieci nie pojmują, czym jest nie przyjęcie Mojej miłości i czym pogarda tą miłością. Moje dzieci nie wiedzą, co czynią i odrzucają to, co święte i to, co im zapewnia życie wieczne. Boleję, że same wybierają i same idą na wieczne potępienie. To nie chwila, to nie miesiąc czy rok, to wieczność. To cierpienie straszne, że umysł nie jest w stanie pojąć cierpienia tego, do którego idą Moje kochane dzieci i skąd nie ma powrotu. Dzieci Moje, Ja widzę cierpienie tych, którzy się tam dostali. Te jęki, krzyki, pogarda, strach, nieustanny ogień, który męczy każdą duszę, doprowadza Serce Moje do rozpaczy. Proszę was, nie zaprzedajcie dusz swoich, nie traćcie ich. Przyjdźcie do Mnie a pomogę wam. W Sakramencie Pokuty czekam na was. Wszystkiemu można jeszcze zaradzić. Nie ma takiej nędzy, która by przewyższała Miłosierdzie Moje. Moje dzieci, wszystkie wasze grzechy, wasze słabości są Mi znane, nie lękajcie się. To szatan wam podpowiada, że wam nie wybaczę. Wybaczę, proszę przekonajcie się. Im większa nędza wasza tym Ja bardziej was kocham. Kocham was, dzieci Moje. Ja za was oddałem życie swoje. Uwierzcie miłości. Uwierzcie miłości, która daje życie wieczne w szczęściu, radości i miłości samej."



DROGA KRZYŻOWA - stacja XIII :: 3/4/2007



Jezus zdjęty z krzyża i złożony w ramiona Matki



Co za ulga. W końcu jestem w objęciach Matki. W objęciach tej, która najbardziej ukochała. Jaka cisza i pokój. Matko, nie płacz. Dokonało się. Twój Syn już nie cierpi. Już nic więcej nie mogą Mi zrobić. Nadchodzi Zbawienie. Poprzez Moją Mękę i Twoje Współcierpienie nadchodzi Odrodzenie dla Świata. Jakże jestem szczęśliwy.

Kocham cię Mój ludu!

Choć błądzisz i zadajesz Mi wiecznie ból, kocham ciebie.

Choć stale odwracasz się ode Mnie i odtrącasz Moją Miłość, kocham ciebie.

Choć zamykasz się w sobie i swoim świecie iluzji, kocham ciebie.

Choć ranisz Mnie stale, obrażasz Mnie i Moją Matkę, Ja kocham ciebie.

Choć udajesz, że nic ciebie nie obchodzę, kocham ciebie.

Choć tkwisz uparcie w swojej nędzy, to kocham ciebie!

Spójrz na otwarte ramiona mej Matki, na oczy pełne łez!

Usłysz Jej szloch!

Ona nadal cierpi!

Ona cierpi podwójnie.

Cierpi, bo Mnie stale krzyżujesz!

Cierpi, bo kocha ciebie tak, jak Ja i widzi, jak pogrążasz się w otchłani piekła. Widzi i pragnie ci pomóc! Pozwól Jej wziąć się na ręce! Pozwól, by tak, jak Mnie, teraz przytuliła ciebie. Pozwól, by przybliżyła swoją twarz do twej twarzy. Pozwól, by pocałunkami zbierała z twego serca twój ból i twoje cierpienie.

Usłysz w sercu Jej głos: "Dziecko Moje! Tak długo czekałam! Jesteś takie poranione. Ja uleczę twoje rany i poproszę Syna o Miłosierdzie dla ciebie. Razem będziemy błagać, aby udzielił ci swego Miłosierdzia."

Ja wtedy z radością pochylę się nad tobą i zleję na ciebie zdroje całe. A potem czystego umieszczę na wieki w Sercu swoim.

Czekam z niecierpliwością na tę chwilę. Dziecko Moje, kocham ciebie. Jezus.



Niech Wieczerniki Modlitwy opaszą cały wasz Kraj :: 4/4/2007



"Moje dzieci, wołaniem: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! otwieracie serca, które są zamknięte. Te serca nie poznały Mojej miłości. Te serca żyją w grzechu, a grzech, Moje dzieci, prowadzi duszę na zatracenie. Proszę was, każde serce otoczcie wołaniem: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Niech Moja miłość przemienia serca, które są daleko ode Mnie. Drogie Moje, dzieci czy widzicie te cuda, które dzieją się na oczach waszych, czy widzicie ile już Mi pomogłyście wyrwać dzieci Moich z rąk Mojego nieprzyjaciela? Jak wołaniem: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! zostały poruszone serca? Ile Moich dzieci weszło na drogę świętości? Pragnę, abyście gromadziły się w Wieczernikach Modlitwy, tam Duch Święty otwiera najbardziej zamknięte serca. Niech Wieczerniki Modlitwy opaszą cały wasz Kraj. Bądźcie silne na tej drodze, na którą was zaprosiłem i na której już jesteście. Wielu z was nie rozumie znaczenia tej drogi, i tego czasu i wołania: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Wielu z was nie rozumie Mojego przekazu i próśb Moich. Moje dzieci, wołajcie: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! proszę was, wołajcie: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Z czystym sercem, z całą pokorą i w uniżeniu wołajcie: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Wielkie rzeczy dokonują się na oczach waszych. Jesteście świadkami wylewu Mojej wielkiej miłości na ziemię całą, ale jesteście też świadkami wylewu wielkiego Mojego Miłosierdzia. Moja Miłość tuli całą ziemię a Moje Miłosierdzie całą ją dotyka."



Moje dzieci, tam się dzieją cuda ogromne :: 4/4/2007



"Moje dzieci, Wieczerniki Modlitwy są darem jakim Ja was obdarzam. To wielki skarb od Nieba wam dany. Pielęgnujcie go i chrońcie go. Moje dzieci, a przede wszystkim korzystajcie z tego daru, ze skarbu Nieba samego. W Wieczerniku Modlitwy wszyscy stajecie się jedno. Jesteście jednego Ducha, Ducha Miłości, pokoju i radości. Duch Święty unosi się nad wami odsuwa wszystko to co, was rozprasza, wprowadza w modlitwę, na której spotykacie Mnie, Króla samego. Duch Święty wypełnia wasze serca miłością, pokojem i Ja zajmuję serca wasze. Duch Święty odsuwa wasze niepotrzebne myśli, roztargnienia, to miejsce zajmuję Ja Jezus. Duch Święty oczyszcza wasze usta, aby z nich wypływała miłość sama, a tam gdzie miłość sama jestem Ja Jezus. Moje dzieci i wszystko wokół was zostaje porwane przez miłość samą, miłość czystą, miłość doskonałą. Powiedz, Moje dziecko, powiedzcie, dzieci Moje, czy możecie zrozumieć i pojąć co się dzieje, co się unosi i co szaleje. W takiej miłości serca połączone docierają do Ojca samego i przed Jego tronem pokłon oddają. Jego wywyższają i w wokół Mu samą miłość śpiewają. Powiedzcie, dzieci Moje, czy Ojciec Niebieski może być głuchy na wołanie wasze, na prośby i dziękczynienie jakie Mu składacie. Czy nie weźmie was w obronę i nie wysłucha próśb waszych? Moje dzieci, tak jest, tak się dzieje, tak was ubogaca, że wasze serca ze szczęścia szaleją. Moje dzieci, tam się dzieją cuda ogromne. Cuda, że ludzki rozum nie ogarnie tego. To są sprawy Boże, wy tego nie widzicie. To Niebo zstępuje na ziemię i ją zamieszkuje. Ją uzdrawia i w miłości pielęgnuje. Miłość się rozlewa i miłością wszystko uzdrawia. Moje dzieci, bo Miłość jest taka. To więcej jak cuda. To samo Niebo Wieczerniki prowadzi i Wieczernikom się kłania."



DROGA KRZYŻOWA - stacja XIV :: 4/4/2007



Ciało Jezusa złożone w grobie



Dziecko Moje. To koniec. Wszystko się już dokonało. Tak myślisz? Tak myśleli ci, co chowali Mnie do grobu i rozpaczali. Jedynie Matka Moja wiedziała, czuła sercem, że to początek. Początek nowego życia. Dla ciebie, dla innych.

Tak, teraz wraz z Moją Męką, śmiercią i zmartwychwstaniem otrzymałeś Nowe Życie. Tym Życiem jest Moje Ciało i Moja Krew. Przebóstwione, otoczone chwałą. Eucharystia. Cud, cudów. Nowe Życie dla ciebie okupione nieludzką męką.

Co z Nim zrobisz?

Oddaję się znowu w twoje ręce. Oddaję się w ręce kapłana. Jestem znowu całkowicie bezbronny. Wystawiony na ołtarzu. Mały, biały opłatek - Chleb.

Czy widzisz w Nim Boga?

Czy widzisz w Nim Mnie?

W tej małej Hostii jestem cały Ja - Jezus Chrystus.

Jest Moja Męka, Mój Krzyż, Moje Cierpienie, Moja śmierć i zmartwychwstanie. Jest Krew, jest ból, osamotnienie, odrzucenie, wyszydzenie. Spójrz na Hostię.

Czy widzisz w Niej Mnie - swojego Boga, Stwórcę, Zbawiciela?

Czy wierzysz, że w tym małym opłatku jestem cały Ja wraz ze swoją Mocą, Potęgą, Siłą?

Czy rzeczywiście wierzysz w to?

Jeśli wierzysz. Jeśli naprawdę wierzysz, to przyjmij Mnie z wiarą. Z wiarą, że przyjmujesz samego Boga. Wraz z Nim wszystko, co ze sobą niesie - całą Boskość, Świętość, Czystość, Miłość.

Czy twoje serce oczekuje Mnie?

Czy czeka na Mnie z utęsknieniem?

Czy Mnie pragnie twoje serce?

Czy w twoim sercu znajdę miłość?

Czy w twoim sercu zaznam pokoju?

Nawet nie wiesz, jak często przyjmujesz Mnie zimnym sercem. Nie oczekujesz Mnie. Nie tęsknisz. Nie wołasz. Wtedy twoje serce jest puste. Jestem w nim bardzo samotny. Wtedy czuję, że znowu składasz Mnie do grobu i zastawiasz wejście kamieniem. To ma być przyjęcie Gościa? Ach, jak Ja wtedy płaczę w tej twojej zimnej samotni! Zaprosiłeś Mnie i porzuciłeś! A Ja przyniosłem ci to, co jest ci naprawdę potrzebne: miłość. Dziecko Moje. Tak bardzo cię kocham. Czy przyjmiesz Mnie? Jezus



TRIDUUM PASCHALNE - Wielki Czwartek :: 5/4/2007



Zapraszam was, abyście razem ze Mną spożyli Wieczerzę!



Drogie dzieci, dziś zapraszam was, abyście razem ze Mną spożyli Wieczerzę. Tak pragnę ją spożyć z wami, Moje dzieci, z Moimi świadkami, z Moimi apostołami. Z wami, którzy poprzez Eucharystię poznaliście Mnie. Z wami, którzy poprzez Moje słowo poznaliście Mnie. Z wami, którzy wierni jesteście Mnie, którzy oddaliście się Mnie. Z wami, którzy wyzbyliście się ducha świata, a żyjecie Moim Duchem. Z wami, którzy Mnie uwierzyliście i pozwalacie Mi się kochać i Mnie się prowadzić.

Drogie dzieci, dziś zapraszam wszystkich, którzy otworzyli swoje serca na Moją miłość. Dziś zapraszam szczególnie Moje dzieci, bo z Moimi dziećmi pragnę spędzić ten Święty Czas. Zapraszam każde otwarte serce, bo każde bez wyjątku wypełnię Moją miłością. Bo miłości pragnę, bo miłość i tylko miłość żyć będzie, ona będzie kwitnąć a jej kwiat nigdy nie zwiędnie, ona zawsze będzie kwitnąć."



TRIDUUM PASCHALNE - Wielki Piątek :: 5/4/2007



Dziś pragnę spotkać się z wami w Ogrodzie Oliwnym!



Drogie dzieci, bądźcie ze Mną w Ogrodzie Oliwnym. Poznajcie Mój ból, Moje cierpienie. Poznajcie Mój strach, Mój lęk. Tu poznacie Moją naturę ludzką, która się odezwała, tu dała o sobie znać, ale z miłości do was odezwała się natura Boska. Z miłości do was przezwyciężyła wszystko, co było związane z bólem. To miłość ogromna, potężna jak góra sprawiła, że nabrałem tyle siły i tyle odwagi i to, że nie słuchałem podszeptów szatana, który krążył wokół Mnie i szyderczo drwił ze Mnie. To Moja miłość sprawiła, że w Ogrodzie Oliwnym odczułem pokój i radość z niesienia krzyża, na którym były wasze słabości. Drogie dzieci, wasze serca są piękne, pełne miłości i pragnę, pragnę, pragnę, aby Moja miłość, którą ukształtowałem była ze Mną, była przy Mnie. To wielka radość, że będziecie przy Mnie. Moja miłości, tak was kocham. Czyż nie warto było o was myśleć dwa tysiące lat temu. Ja was tam widziałem dlatego byłem silny waszą miłością do Mnie. Kocham Was, Moje dzieci, dziś pragnę spotkać się z wami w Ogrodzie Oliwnym. Drogie dzieci, nie zwracajcie uwagi na żołnierzy Mojego przeciwnika, oni wam nic nie zrobią. Bądźcie pełne pokoju, jedności, a nie zaczepią was. Kochane Moje, błogosławię was."



TRIDUUM PASCHALNE - Wielka Sobota :: 6/4/2007



Bądźcie przy Mnie, kiedy Moi Aniołowie odsuną kamień!



"Drogie Moje dzieci, dziękuję wam, że byłyście ze Mną przez te chwile trudne, kiedy to Mnie pojmano i jak zbójcę zaprowadzono przed Piłata i ten tłum, gdyby nie wy jak Ja bym to wszystko zniósł, w samotności pękłoby Mi Serce. Drogie dzieci, Golgota z wami nie była taka straszna, przyglądając się na wasze serca Moje Serce wołało: pragnę więcej cierpieć z miłości do tak pięknych i otwartych serc. To Mój kwiat, to wiara Kościoła, to Moi świadkowie, Moi apostołowie. Dziś złożą Mnie do grobu, drogie dzieci, bądźcie przy Mnie, bądźcie, kiedy Moi Aniołowie odsuną kamień, bo was pierwszych pragnę powitać. Was pragnę wziąć w ramiona Moje, was pragnę pobłogosławić i z wami pragnę spędzić ten czas zaraz po Zmartwychwstaniu. Błogosławię was, drogie dzieci."



WIELKANOC 2007 :: 7/4/2007



Alleluja! Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze!



"W ten poranek Wielkiej Nocy błogosławię was, Moje dzieci. Błogosławię i dziękuję, że byliście ze Mną w tych dniach tak ważnych dla całej ludzkości. Dziękuję, że byliście przy Mnie, bo łatwiej jest znosić ciężar i ból cierpienia, kiedy ma się obok siebie przyjaciół swoich. Dziękuję wam, Moje dzieci, że pozwoliliście Mi przyjść do was i być pośród was. Dziękuje, że pozwalacie Mi, abym was mógł kochać. Dziękuję wam, że otwieracie swoje serca na Moją miłość. Dziękuję, że pozwalacie, aby wasze serca kształtował Mój Duch. Dziękuje, że pozwoliliście, aby zmartwychpowstał duch Izajasza i duch Ezechiela. Moje dzieci, pielęgnujcie to, co ode Mnie otrzymaliście. Pielęgnujcie i strzeżcie tego, co jest pośród was, co żyje, co jest mocne i święte. Nie pozwólcie aby duch Izajasza i duch Ezechiela obumarł. To co święte Zmartwychwstaje, a co nie święte, co grzeszne umiera na wieki."



W Święta Zmartwychwstania naszego Pana Jezusa Chrystusa składam Wam płynące z serca życzenia zapraszając Was wszystkich, Umiłowani przez Jezusa i Maryję, do dalszej kontynuacji tej drogi, którą z dnia na dzień coraz bardziej przenika Duch Boży – Duch Miłości i Mocy, i którą nieustannie ubogaca wlewaną przez Niego w nasze otwarte serca ową zadziwiającą swoją prostotą, a zarazem niezwykłą skutecznością Pieśń Miłości. Ta „Nowa Pieśń” to szansa dla każdego z nas, dla naszych rodzin, naszej Ojczyzny i całego świata. Z żarem tej „Pieśni” w sercach, umysłach i na ustach rozniecajmy niegasnący Boży ogień, niech ogarnie on wszystkie serca, wszelkie stworzenie i przyśpieszy obecny już pośród nas Triumf Niepokalanego Serca NMP. Niech każde: „Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze!”, będzie świadomym wyrazem skutecznej walki o przyjście Królestwa Bożego na ziemię - Królestwa miłości, pokoju i sprawiedliwości.



To czas Mojego zwycięstwa :: 9/4/2007



"Wylewam na świat cały miłość miłosierną, miłosierdzie Moje. Och, ludzkości, jakże Ja kocham ciebie! A ty, jakże często odpychasz Mnie! Wtedy cierpię, płaczę i wstawiam się za tobą, ludu Mój, u Mojego Ojca. Ale ten czas, Czas Wielkiej Łaski, jaki nastał na ziemi, to czas, gdy objawi się Moja miłość, Moje miłosierdzie. To czas Mojego zwycięstwa, Mojego królowania. Już niedługo, dzieci Moje. Już czas jest tak krótki. Patrzcie w Niebo. Wznoście swoje ręce ku Niebu! Oto Matka Moja z Sercem na dłoni schodzi do was. Jej Serce w triumfalnym pochodzie obejmuje ziemię całą i tuli w swoich ramionach. Ona przygotowuje nadejście Moje. Ona już króluje w sercach wielu. Ona ze swoją matczyną miłością, z delikatnością i czułością kształtuje serca i dusze wasze, abyście potrafili przyjąć Mnie, Króla, Zbawiciela. Och, dzieci Moje! Czekajcie z radością przyjścia Mojego! Bo drogi są już przygotowane! Bo serca czekają z niecierpliwością! Bo aniołowie już ścielą kwiaty pod stopy swego Króla! Bo Niebo już otwarte jest nad wami, a ogrom łask, jaki temu towarzyszy przewyższa wszystkie dotychczasowe czasy! Trwajcie w uwielbieniu, w miłosnym oczekiwaniu na Króla Czasów! Ja jestem."



To wołanie kruszy skały :: 10/4/2007



"Wołaj, wołaj, wołaj: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Do bólu wołaj: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Wołaj, aż usłyszy cię Niebo całe: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Aż przyjdzie ci z pomocą. Moje dziecko, nie raz, nie dwa, dziesięć, tysiąc, ty wołaj do skutku, wołaj: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! To wołanie odsuwa choroby: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! To wołanie kruszy skały: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! To wołanie w każdej sytuacji przychodzi z pomocą, więc proszę cię, wołaj: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Moje dziecko, wołaj: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Jeszcze raz cię proszę wołaj: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Bo to jest czas na to wołanie: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze!"



Ja nigdy cię nie zawiodę :: 10/4/2007



"Nie użalaj się nad sobą, Moje dziecko, że jesteś samo a przez to uważasz się niekochane. Zauważ Moją obecność przy sobie a będzie łatwiej ci żyć. Otwórz swoje serce na wołanie Moje. Otwórz je a zobaczysz co będzie się działo z tobą. Dostrzeżesz Moją miłość. Dostrzeżesz Moje prowadzenie cię po drodze życia twojego. Bardzo cię kocham i pragnę abyś dostrzegł, że Moją wolą jest abyś było dla Mnie, abym Ja mógł przebywać z tobą. Pragnę obcować z tobą, pragnę rozmawiać z tobą. Jak mogę to czynić jak twoje serce zajęte jest tym światem? Jak mogę obcować z tobą kiedy twoje serce obcuje z tymi którzy cię ranią i nie są twoimi przyjaciółmi? Jak mogę rozmawiać z tobą jak ty nie słyszysz głosu Mojego? Ja jestem wiernym przyjacielem. Moja miłość jest ponad miłością ludzką. Ja nigdy cię nie zawiodę, Moje dziecko, dobrze szukaj przyjaźni a nigdy nie będziesz samo. Błogosławię cię."



Ojcze nasz... :: 10/4/2007



Ojcze nasz, któryś jest w niebie...

"A który zstępuje do twojego serca."

Święć się imię Twoje...

"Które dałem tobie."

Przyjdź Królestwo Twoje...

"Niech zatriumfuje Miłość Moja na ziemi."

Bądź wola Twoja...

"Niech wypełni się w tobie."

Jako w Niebie, tak i na Ziemi...

"Niech wola Moja wypełni cały świat."

Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj...

"Niech Moje Ciało uświęca cię codziennie."

I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego.

"Otaczam was murem aniołów, aby szatan nie miał dostępu do was."

Amen.

"To co powiedziałem, niech się stanie."



Koronka do Bożego Miłosierdzia :: 10/4/2007



"Dzisiaj tę koronkę odmawiaj z Krzyża. Umieszczam cię na nim. Będziesz w Moim ciele wisieć na Krzyżu."

I dziesiątka - Znalazłam się na Krzyżu. Pode mną żołnierze i faryzeusze, którzy obrażali i krzyczeli. Jezus jednoczył mnie ze swoją męką.

II dziesiątka - "Córeczko, nadal jesteś na Krzyżu. Spójrz na Matką Moją. Przyjmij cierpienia Jej i Moje."

III dziesiątka - "Teraz miłości Moja - przebaczenie i miłosierdzie. Przyjmij na siebie całe zło dobrego łotra i wprowadź go do raju."

IV dziesiątka - "Spójrz na tłum. Nieszczęśni, biedni ludzie. Biedacy. Owce wydane na pożarcie wilkom. Jakże wielka jest ich nędza. Jakże potrzebują Mego miłosierdzia. Ofiaruj się za nich, a w zamian ja dam im miłosierdzie."

V dziesiątka - "Teraz weź na Krzyż wszystkie dusze ofiarne, oddane i poślubione. Ofiaruj je Ojcu."

Na koniec Koronki: "Córeczko. Dziękuję, że trwałaś ze mną na Krzyżu. Będę częściej zapraszał cię na Krzyż, abyś razem ze Mną wypraszała Miłosierdzie Boże dla świata."



Modlitwa duszy udręczonej cierpieniem :: 11/4/2007



Jezu mój, jestem Ci posłuszna wstaję z łóżka i choć chora jestem w rękę pióro łapię w rękę je chwytam i Ciebie mój Jezu wysłuchuję, Twoje słowa zapisuję. Widzę, że jesteś taki samotny, Panie ukochany, taki opuszczony przez Twoje dzieci pozostawiony. I wołania: Jezu, Maryjo kocham was, ratujcie dusze! mało słyszysz, tak mało jest teraz wołania, tego wołania, które kochasz, które jest miłością samą. Jezu Mój, tak wpatrzona w Twoje Święte rany, Twój bok przebity i koronę na głowie, widzę jak jesteś smutny, cały zakrwawiony. Mój Jezu, stoję pod Twym Świętym Krzyżem, tulę się do niego, aby Ci troszkę pomóc, aby Cię pocieszyć, porozmawiać z Tobą, aby było Ci raźniej, abyś nie czuł się taki osamotniony. Spójrz Panie w serce Moje, ono Twoje jest, ono z boleści ledwie pracuje, ale z miłości do Ciebie bólu nie czuje. Ono, jest Twoje, w nim tron Ci zrobiłam, w nim Ciebie na zawsze na tym tronie posadziłam. Ono jest Króla mieszkaniem. Król z całym Niebem w mym sercu przebywa. Jak nam dobrze, jak blisko do Ciebie, kiedy tylko zapragnę idę i już jestem u Ciebie. Z Tobą rozmawiam, z Tobą sobie na żarty pozwalam, z Tobą obcuję, Tobie też, mój Jezu, się żalę kiedy jest Mi źle, kiedy przy sobie nie czuję Cię wcale. O Moja Ty Miłości, słodkie ukojenie, nogi też Mi przebiłeś dla Twojej ochłody, abym zawsze przy Tobie była, abym Tobą się zajmowała i jak najwięcej Tobie miłość wyznawała. Jezu Mój, Ty widzisz te moje boleści, Ty widzisz jak się męczę, nie mogę spać wcale, jest mi tak ciężko, że wołam do Ciebie, mój Miły, moje Ty kochanie, bądź przy mnie, bądź ze mną, bo myślę, że to jest moje konanie. To z miłości omdlewam, bo miłość moją do Ciebie wyznaje, a że jest gorąca serce mocno wali, ono mnie z bólu przewraca, w bólach mnie trzyma, i w bólach, Mój Jezu, Ciebie przy mnie czuję. To miłość, miłość mnie dotyka sama, ona mi rękę podaje, ona moje serce chwyta, je podnosi do góry i w ramionach swoich mnie tuli. To jest szczęście moje, moje uzdrowienie, bo Ty, Mój Jezu, mnie pocieszasz, do krzyża swojego prowadzisz, Ty mnie z krzyża przytulasz i łask z niego mi udzielasz. Ty miłością swoją wypełniasz. Ty miłością swoja wypełniasz serce moje, a co w nim znajdujesz uzdrawiasz i każde serce zamknięte w sercu moim uzdrawiasz i pociechę dajesz. Sam rad udzielasz. Sam każde napotkane tam serce swoją miłością oblewasz. O, Miłości Moja, Miłości ukochana, podaj mi dłoń swoją, szepcz do ucha czule, szepcz i prowadź do łóżka samego, tyś mnie Panie wysłuchał, tyś mnie błogosławił, Ty jesteś przy mnie, Ty mnie swoją miłością strzeżesz, ochraniasz i mnie, moja Miłości pielęgnujesz.



To Moja miłość zmienia was :: 11/4/2007



"Moje dzieci, raduję się kiedy widzę wasze serca skierowane na Mnie, na Moją naukę, na Moją miłość. Wasze serca się zmieniają, wasze rodziny się zmieniają, zmienia się też otoczenie w którym żyjecie. To Moja miłość zmienia was. Wasze serca stały się kanałami Mojej miłości. Moja miłość jak rzeka płynie do otwartych serc i przyciąga je do Mnie. Świat okaleczony potrzebuje Mojej miłości, dlatego też kiedy się pojawia zostaje szybko porwana. Świat umęczony, udręczony wie, że tylko Moja miłość może dać mu szczęście i uratować go od nieszczęścia. Miłość jest piękna. Piękno miłości zachwyca serca ludzkie i je przemienia. Dlaczego tak wiele Moich dzieci ociąga się z przyjęciem Mojej miłości? Dlaczego światu tak trudno jest przyjąć Mnie, Moją Miłość? Dlaczego podaje rękę złu i pozwala, aby zło kierowało światem? Moje dzieci, cały świat, wszystko to, co w górze jest, i co na dole jest, Moim jest i do Mnie należy. Czyż może odebrać Mi ktoś Moją własność, coś co do Mnie należy? Czy Ja pozwolę mu na to? Błogosławię was, dzieci Moje."



Na tym polega wiara :: 11/4/2007



"Moje dziecko, powiedz Mi czy wierzysz, że Ja każdego dnia kieruję do ciebie Moje słowa? Czy wierzysz, że Ja tak bardzo ciebie kocham, że jestem przy tobie w każdej chwili twojego życia? Że obsypuję cię Moimi łaskami, udzielam ci potrzebnych darów? Powiedz Mi, czy ty wierzysz, czy masz wątpliwości? Jeżeli wierzysz, to ci teraz powiem, że jestem z ciebie dumny, Moje dziecko jest wierzące. Na tym polega wiara, że Moje słowa przyjmujesz i wprowadzasz je w czyn. Wtedy mogę ci pomagać, nie błądzisz i odczuwasz Moją obecność i Moją Miłość w życiu swoim. Jeżeli zaś nie wierzysz, to zastanów się, Moje dziecko, czy Ojciec może bez opieki pozostawić swoje dziecko? Czy bez ojcowskiej dłoni poradzi sobie? A jeżeli ucieka przed opieką Ojca, czy nie błądzi, a życie nie jest utrapieniem? Ciągle żyje w ukryciu, a tam są ciemności, które bardzo ją ranią. One wielką krzywdę wyrządzają sercu. Serce jest wątłe, słabe, obolałe, ciągle uciekając staje się wyczerpane z sił. Takie serce jest letnie, bo kto ma je ogrzać. Takie serce jest leniwe, a to dlatego, że po co mu w ciemnościach siły. W ciemnościach wystarczy to co ma, a ma ból, cierpienie, czuje się niekochane, nikomu niepotrzebne,. powiem więcej, czy serce, które wypełnione jest wątpliwościami nie wątpi też, że istnieje Niebo, że tam jest jego Ojczyzna?"



Powołałem was do spraw wielkich :: 12/4/2007



"Od was, dusze Moje umiłowane, zależy wiele. Ten tydzień niech będzie dla was tygodniem ofiarowania się za grzeszników. Niech będzie czasem wypraszania dla nich miłosierdzia Mojego. Do modlitwy dołączajcie drobne wyrzeczenia, ofiary z samych siebie, ze swoich przyjemności, przyzwyczajeń. Ten tydzień! Dusze Moje, jakże on jest ważny! Weźcie to sobie do serca. Niech przejmie się tym każde Moje serce umiłowane i niech modli się pieśnią miłości, niech śpiewa, adoruje i trwa we Mnie, Panu swoim. Miłuję was, Moje maleństwa, Moi pomocnicy, Moi święci na ziemi. Powołałem was do spraw wielkich i wśród wielkich w niebie was posadzę. Trwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was. Jezus."



Wy bądźcie Moim przedłużeniem :: 12/4/2007



"O duszo Moja. Jakże dusze nie znają oblicza Mojego. Jakże to smutne. Ich wyobrażenia o Mnie. Co za skrzywiony obraz noszą w sercach swoich. A Ja miłością jestem, miłość rozdaję, miłością przebaczam i o miłość proszę. O dusze Moje oddane, zaślubione! Wy bądźcie Moim przedłużeniem, Moimi latoroślami - kwitnącymi i wydającymi owoce miłości Boskiej. Przez was na ziemię niech płynie rzeka Mej miłości i przez was niech rozlewa się Moje miłosierdzie. Niech zaleje cały świat. Błogosławię wam, Moje umiłowane, wybrane, zaślubione dusze. Oczekujcie Mojego przyjścia. Wasz Oblubieniec."



Pragnę was zgromadzić w Święto Miłosierdzia :: 12/4/2007



"Jestem Królem Miłosierdzia. Moje królewskie dzieci, wasz Król pragnie was zgromadzić w Święto Miłosierdzia, w godzinie łask u Boku Swojego. Pragnę was mieć przy Sobie, pragnę was tulić, pragnę na serca wasze nakładać białe szaty. Niech wasze serca otoczą Miłosierdzie Moje. W tej godzinie wołajcie: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Dla Jego bolesnej męki miej Miłosierdzie dla nas i świata całego. Niech wasze serca adorują Moje Miłosierdzie w pokorze i miłości. Przyprowadźcie do Mnie całą ludzkość. W morzu Mojego Miłosierdzia zanurzajcie dusze kapłańskie i zakonne, dusze pobożne, dusze wierne, dusze ciche, dusze pokorne, dusze Mnie oddane, dusze dzieci, dusze dzieci w łonach matek, dusze młodzieży uzależnionej i dusze tych, które żyją w grzechu śmiertelnym, dusze które zaprzedały swoją duszę, dusze chorych, cierpiących, dusze zrozpaczone, dusze poranione, dusze heretyków i tych które walczą ze Mną. Dusze pogan. Dusze, które nie poznały Mojej miłości, dusze oziębłe, letnie, dusze leniwe, dusze czyśćcowe, dusze w agonii. Dusze, które są oddane Mnie, dusze, które są oddane Mojej Mamie, Mamie Miłosierdzia. Moje dzieci, przyprowadźcie do Mnie dusze uzależnione. One potrzebują Mojego Miłosierdzia. W tej godzinie jak przez kanał spłynie na wszystkich Miłosierdzie Moje. Miła Mi jest dusza, która ufa, która wierzy, jej daję wszystko o co prosi. Błogosławię tę godzinę. Błogosławię was, Moje dzieci."



Bardzo potrzebna jest „armia” modlących się :: 12/4/2007



"Módl się w intencji wszystkich dusz, które jeszcze nie przyjęły Zmartwychwstałego Jezusa. W intencji dusz, które są obojętne na Jego miłość, niby wierzą, ale nie przyjmują sercem Jego miłosierdzia. Modlić się będę razem z tobą. Są z nami aniołowie i święci. Wypraszać będą potrzebne łaski. W tych czasach bardzo potrzebna jest „armia” modlących się. Bo to czasy, gdy światem chce zawładnąć szatan i poczynił już ogromne spustoszenia. Dlatego potrzeba modlitwy. Wielkiej modlitwy, ciągłej modlitwy, ufnej modlitwy i z wielką miłością. Módl się, córeczko."



Wieczernik w Różanymstoku :: 15/4/2007



"Moje dzieci, wielu z was nie zna Mnie. Dlatego z ostrożnością przychodzicie do Mnie. Wasze okaleczone i poranione serca są zamknięte. I choć słuchacie słów Moich to trudno jest wam Mi zaufać i Mnie przyjąć. Wielu z was słucha Mnie z zamkniętym sercem. Serce zamknięte nie wyda żadnych owoców. Moje dzieci, człowiek grzechu służy grzechowi. Grzech go upadla, zniewala. Serce zniewolone przez grzech jest słabe. Serce upodlone wpada w uzależnienie. Serce upodlone bluźni, krzyczy. Serce upodlone nie zaznaje pokoju, radości, miłości. Moje dzieci, człowiek Boga służy Bogu. Bóg jest miłością, więc pragnie aby jego dzieci żyły miłością. Bóg jest pokojem, więc pragnie aby jego dzieci żyły pokojem, Bóg jest jednością, więc pragnie aby Jego dzieci żyły w jedności z Nim i same ze sobą. Poznajcie Mnie, dzieci Moje. Zaufajcie Mi, dzieci Moje. Moje dzieci nie są niczym zniewolone. Moje dzieci żyją wolnością już tu na ziemi i smakują dobrodziejstw Nieba. O Moją własność dbam. Moją własność ochraniam. Moją własność obsypuję łaskami Moimi. Moje dzieci wołają: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze!, a Ja i Moja Niebieska Mama pośpieszamy z pomocą Mojej własności, Moim dzieciom. Błogosławię was, Moje dzieci."



Wizja i słowa dotyczące Wieczernika Różanostockiego :: 15/4/2007



Oczyma duszy widziałam nad miejscowością szeroki słup zlewających się łask z Nieba oraz Ducha Świętego, który otacza, unosi się i przenika wszystko:

"Otaczam swoim Duchem Różanystok i okolice. Na czas dni skupienia i Wieczernika otwieram Niebo i zlewam morze łask na jego uczestników. Mój Duch unosić się będzie i przenikać wszystkich i wszystko. Wypełniać będzie świątynię i miejsca pobytu uczestników. Dotykać serc ludzkich będzie, otwierać je i napełniać miłością. Dusze doznają licznych uzdrowień. Ja, Chrystus Król, nadchodzę w pełni swojej Chwały, a Mój Duch przygotowuje was do tego przyjścia. Ja Jestem."

Pan Jezus poprosił mnie o modlitwę.

"Módl się cały dzień z radością i dziękczynieniem, bo wielki to czas i święty."



Czas Wielkiej Odnowy Kościoła :: 16/4/2007



DUCH ŚWIĘTY: "Jam Duch Chrystusa i Boga Ojca. Zapisz, co będę do ciebie mówił. Okalam cały świat. Unoszę się ponad wodami, osłaniam górskie szczyty, schodzę do głębin, wypełniam doliny. Potęga Moja przenika wszechświat, ziemię i kosmos. Wszędzie Ja Jestem. Duch Boży, Duch Miłości, Duch Stwórczy, Duch Mocy. Ja stworzyłem świat. Ja tchnąłem życie w pierwszego człowieka. Ja powołuję proroków. Ja dotykam serc i przemieniam je. Ja prowadzę świętych. Ja Duch Chrystusa zstąpiłem w Dniu Pięćdziesiątnicy i napełniłem mocą strwożone serca apostołów. Ja napełniłem ich Mocą z wysoka. Przemawiałem ich ustami. Uzdrawiałem ich rękami. Wypędzałem złe moce z dusz, których dotykali. Ja Moc, Potęga, Siła. Ja Miłość, Dobro i Pokój. Ja zlewam teraz na świat Miłosierdzie swoje. Ten czas łaski, choć już krótki, to Czas Czasów. Czas Wielkiej Odnowy Kościoła. Wielkiej Odnowy serc ludzkich, Czas Odrodzenia Miłości Bożej w Kościele. Ja Duch Chrystusa przygotowuję was na Jego przyjście. Napełniam was swoją Mocą. Trwajcie na modlitwie. Wznoście oczy ku górze i oczekujcie swego Zbawiciela. Weźcie dary, które składam w waszych sercach. Służcie nimi. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie chlubcie się nimi. Chwalcie Boga za Jego łaskawość i życzliwość, hojność i dobroć. Wysławiajcie Go za miłość niepojętą i miłosierdzie niezgłębione. Oczekujcie Mnie - Ducha Chrystusa, który był, który jest i który nadchodzi. Czas dopełnia się. Czas jest krótki. Oczekujcie z radością, skruchą i miłością. Pomagajcie sobie nawzajem. Służcie jeden drugiemu. Niech nikt nie wynosi się ponad drugimi. Przychodzą czasy, gdy ten najmniejszy, będzie pierwszy. Gdy małość stanowi o sile. Gdy to, co śmieciem w oczach ludzkich - skarbem jest u Boga. Wasze skarby w sercu chowajcie i tylko przed Bogiem wyjawiajcie. Błogosławię was. Duch Jezusa. Duch Święty. Trójca Święta."



Era pokoju zbliża się do was :: 16/4/2007



"Drogie dzieci, dobrze wykorzystajcie czas, w którym żyjecie. Ten czas zostanie wam wkrótce zabrany. Dlatego całym nowym sercem, które wam dałem bądźcie zjednoczone ze Mną i same z sobą. Nie lękajcie się, Ja jestem z wami. Ja jestem z wami i pośród was. Ja jestem pośród was i w was jestem. Czy możecie się lękać, kiedy Ja jestem pośród was i w was jestem? Nie! Walka dobiega końca. Zboże zebrane. Moi Aniołowie pozbierali każdy kłos. Ten słaby podnieśli, umocnili. Ten silny pomaga słabym. Między silnym a słabym kłosem postawiłem pomost, aby silne umacniało to co jest słabe. Niech wasze serca ogarnie pokój. Pozwólcie, aby pokój przyprowadził radość. Dzieci miłości, nie wchodźcie w spory, w dyskusje ze złem. Wiecie, ze chwast wyrósł ponad kłosy wasze i często was zagłuszał ale nie poginęłyście, bo Moja ręka spoczywała na was i spoczywa na was. Chwast jest zagrożony, dlatego szaleje przed spaleniem. Era pokoju zbliża się do was. Moje drogie dzieci, błogosławię was."



Miłość porwie na obłoki swoją miłość :: 16/4/2007



"Moje dzieci, na ziemi ukryto wiele zła, że gdybym pozwolił aby wszystko zostało uruchomione po ziemi nie pozostałby ślad. Dlatego was proszę, abyście nigdy nie mówili, gdzie jest Bóg, dlaczego na to pozwolił? To ludzkość w wolności źle rozumianej przygotowała dla siebie samych ten miecz boleści. Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie, czyż nie wiecie o tym? Ten, kto uzbroił się w nienawiść od nienawiści zginie. Ten, kto uzbroił się w pychę od pychy zginie. Tez zaś, kto uzbroił się w miłość przez Miłość zostanie porwany, przez Miłość utulony i ochroniony. Miłość osłoni go, Miłość porwie w górę, aby nic nie zanieczyściło serca wypełnionego miłością. Miłość porwie na obłoki swoją miłość, aby nie widziała, nie słyszała jęku i bólu jaki ogarnie ziemię całą. Moja miłość nie zniosłaby tego. Moja miłość jest wrażliwa, delikatna. Moja miłość jest Moim kwiatem, który ukochałem i umiłowałem. Dlatego będzie zawsze przy Mnie i we Mnie. Moje Serce nosić będzie Moją miłość."



Mój plan się wypełnił, żniwo dobiegło końca :: 16/4/2007



"Nie liczcie czasu według swojego czasu. Ja liczę według tego, co się wypełniło, lub tego co się wypełnia. Jeżeli Mój plan wypełnia się przez 100 czy 1000 lat, tak się wypełnia. Życie w wieczności jest poza czasem. Na ziemi potrzebny jest czas, aby było wiadomo kiedy jest sianie i kiedy zbieranie. Moje dzieci, Mój plan się wypełnił, żniwo dobiegło końca. Smutek ogarnia Serce Moje, że tak mało snopów zostało zebranych. Zebrane snopy są piękne. Kłosy bogate, pełne ziarna. Ziarno tłuste, dobrze ukształtowane. Ziarno silne, mocne. Słońce i woda nadały ziarnu piękny kolor. Z zachwytem przyglądam się na każdy snop, każdy kłos, każde ziarno. Ja sam strzegę zbiorów Moich. Ja błogosławię Moje zbiory."



Ty wykorzystaj moc, siłę, potęgę Mojej Krwi! :: 17/4/2007



"Dzieci. Nadchodzą czasy, kiedy trzeba będzie zdecydować, za kim się idzie. Czasy, gdy trzeba wybrać: Bóg, czy szatan.

Dziecko, czy pójdziesz za Mną?

Dziecko, czy kochasz Mnie?

Dziecko, czy kochasz Mój Krzyż?

Dziecko, pójdź za Mną. Nie lękaj się. Ci, co wybierają Mnie nie muszą się lękać. Tych osłaniać będzie Moje miłosierdzie. Daję ci Krew Moją. Ona będzie waszym znakiem na was i nikt was nie ruszy. Bo to Krew Baranka. Krew Nowego Przymierza. To Krew Zbawienia i Odkupienia. To Krew Boga samego. Ta Krew stanowi wielką moc. Och, gdybyż ludzkość wiedziała, jaką potęgą dysponuje w tym Kielichu na ołtarzu! Gdybyż wiedzieli! Gdybyż ufali! Gdybyż wierzyli! Ty wykorzystaj moc, siłę, potęgę Mojej Krwi! Ty wykorzystaj miłosierdzie płynące wraz z Moją Krwią. Moja Krew tak znieważana przez oprawców, przez wiele dusz, będzie im sędzią w dniu Ostatecznym. Dla tych, którzy czcić Ją będą, będzie Bramą otwartą do Nieba. Będzie szatą lśniącą, białą, znakiem świętości na sercu i czole. Tych aniołowie Moi wpuszczą do Królestwa Mojego."



Módl się, abyś był oszczędzony, Narodzie Mój! :: 17/4/2007



"Upadnij na kolana, Narodzie Mój. Upadnij na kolana i módl się, abyś był oszczędzony. Aby nie dotknęła cię Moja sprawiedliwość. Jeszcze nigdy w dziejach ludzkości nie drwiono ze Mnie jak czynią to teraz ci, których odkupiłem Swoją Krwią. Tyle kpin ze Mnie. Tyle naśmiewania się ze Mnie. I gdyby nie Moje wybrane dzieci i ich miłość, całą ziemię obróciłbym w popiół. Moje dzieci słuchają głosu Mojego. Moje dzieci są Mi oddane. Moje dzieci są pełne miłości. Ich miłość rozjaśnia mroczną ziemię. Moje dzieci są radością Moją. One przynoszą ulgę Sercu Mojemu. One przynoszą pociechę Sercu Mojemu. One pozwalają Mi przebywać pośród nich. Dlatego tam gdzie są Moje dzieci, Moja własność zostanie oszczędzona ziemia, która drży przed tym co nadejdzie."



Ja jestem w Eucharystii najlepszym Lekarzem :: 18/4/2007



"Drogie dziecko, całą Eucharystię czekałem na ciebie. Wyglądałem kiedy Moje kochane dziecko przybędzie. Moi Aniołowie przygotowali dla ciebie wygodne miejsce w ławce. Dusze czyśćcowe przyozdobiły ławkę. Każde miejsce, na którym miały stanąć twoje stopy wysypały płatkami kwiatów. Przy ławce we flakonie stały czerwone róże. Chóry Anielskie ćwiczyły pieśni na tę wyjątkową chwilę. Święci rozstawili różnego rodzaju instrumenty a, że lubisz słuchać skrzypiec, ich było najwięcej. Całe zastępy Świętych grały. Chóry Anielskie śpiewały. Anioł Stróż przygotował złotą misę, aby w niej mógł zanieść twoje intencje na ołtarz. Moje Serce oplatała radość jak miód na myśl, że nasze serca połączą się, że ta chwila będzie należała do nas, że razem z sercem twoim stanę przed Ojcem w Cudzie Eucharystii. Drogie dziecko, radość przemieniła się w smutek. Moje Serce zostało przebite mieczem boleści, bo na próżno cię wypatrywałem. I nawet nie dlatego, że nie mogłeś przyjść, to jeszcze bym zrozumiał, ale ty po prostu z lenistwa nie przyszedłeś. Drogie dziecko, co za ból, co za cierpienie. Dlaczego Mnie samego zostawiasz? Wiesz jak Ja cię kocham? Czy wiesz, Moje dziecko, jak Ja tęsknię za tobą? Wtedy kiedy przyjdziesz, a nie dostrzegasz tego piękna, tego że Ja jestem, to cierpię. Kiedy pozwalasz, aby twoje myśli były ponad tym co dzieje się, aby były ponad cudem nad cudami Ja cierpię. Drogie dziecko, jeszcze bardziej Mnie ranisz. Przyglądając się tobie wolałbym, abyś nie przyszedł w ogóle. Tak, wiem, że nie przychodzisz z lenistwa, a przychodząc i nie uczestnicząc w Eucharystii ty po prostu u stóp ołtarza sobie drwisz. Wyobraź sobie, całe Niebo, wszystkie dusze czyśćcowe w wielkim uniżeniu są wokół ołtarza, na którym jestem Ja i wokół ołtarza twoje serce rozmyśla o zakupach, co będzie robić jak powróci do domu, co pozostało ci jeszcze do załatwienia, dlaczego zabrakło ci pieniędzy, skąd je wziąć, dlaczego twoje dziecko nie jest posłuszne i tak całą Eucharystię myślisz i myślisz. Moi Aniołowie odsuwają od ciebie niepotrzebne myśli, ale kiedy odsuną jedne, ty przywołujesz inne i tak nawet Moim Aniołom nie dajesz trwać w pokłonie. Drogie dziecko, przyjdź, Ja czekam. Nie jesteś w stanie pojąć, jak bardzo Ja na ciebie czekam. Proszę cię też, abyś swoje troski i kłopoty zostawił w domu. Ja pragnę ci pomóc, Ja pragnę zająć się twoimi problemami, ale pozwól Mi, niech Ja mam do nich dostęp. Ja cię uzdrowię, Ja cię umocnię, ale to Ja to uczynię. Rozmawiając samo z sobą nie dokonasz niczego. Przez lenistwo pogrążasz się w cierpienie i smutek. Drogie dziecko, nie rozglądaj się. Kontempluj każde słowo wypowiadane przez kapłana. Adoruj Mnie, kochaj Mnie. Z całą ufnością i otwartością serca składaj hołd. Przepraszaj za swoje słabości i słabości tych, którzy nie znają Mnie. Tak uczestnicząc szybko uzdrowisz swoje serce, swoją duszę i wszystko co jest chore w tobie i wiele wyprosisz dla siebie i swoich bliskich. Pamiętaj, Eucharystia uzdrawia. Ona jest najlepszym lekarstwem na chorą duszę i chore ciało, a Ja jestem w Eucharystii najlepszym lekarzem. Błogosławię cię, kiedy jesteś przy Mnie. Błogosławię cię, kiedy jesteś daleko ode Mnie. Moje dziecko, Ja ciebie zawsze kocham! Pamiętaj."



Głos niewinnych woła o pomstę do Nieba :: 18/4/2007



"Moje dzieci, zabranie padliny z Kraju waszego nie będzie tak bolesne jak w krajach, gdzie wyrzucono Boga za drzwi i nie ma dla Niego miejsca – one znikną z powierzchni globu. I tak jak płakałem nad Jerozolimą, bo nie przyjęła Mnie, tak płaczę nad tymi krajami, które dokonują aborcji i eutanazji. Moje dzieci, każdego dnia dokonuje się mordu na wielką skalę. Głos niewinnych woła. Głos niewinnych woła o pomstę do Nieba. Głos niewinnych woła jak umęczony, udręczony Naród Izraelski w niewoli egipskiej. Gdzie jest Bóg, wołają niewinne dzieci. Woła kwiat życia. Woła życie samo. Gdzie jest Bóg? Gdzie jesteś, Panie, że tyle męczenników w tak haniebny sposób traci swoje życie? Starcom odbiera się radość życia. Są poniewierani. Na starców się patrzy jak na cuchnące zwierzę. Zamyka się w odosobnieniu aby nie zatruwali powietrza. Moje dzieci, Ja który jestem Miłością samą czy mogę przyglądać się złu, które tak sponiewiera to co święte? Czy mogę przyglądać się na młodych ludzi, którzy jeszcze nie weszli w dorosłe życie a już współżyją? Kielich łona, gdzie rodzi się człowiek do nowego życia jest splamiony. Między dobrem a złem nie ma różnicy. Dobro i zło wymieszało się razem. Trudno jest odróżnić dobro od zła. To co jest dobre uważa się za złe, a złe uważa się za dobre."



Duch Święty unosi się nad chorą, obolałą ziemią :: 18/4/2007



"Moje dzieci nie szanują ziemi. Ziemia jest podnóżkiem Boga samego. Jest święta, bo sam Święty ją stworzył. Święty, Święty, Święty, tylko On ma do niej prawo. On umieścił na ziemi człowieka i wszystko w koło podporządkował człowiekowi. Człowiek w nieposłuszeństwie doprowadzi ją do cierpienia. Zanieczyszczona jęczy cała w bólach. Zmieniły się pory roku. Ziemia wydaje zatrute owoce, zatrute plony. Nie ma poszanowania dla tego co święte i Boże. Ziemia stała się wysypiskiem śmieci. Duch Święty unosi się nad chorą, obolałą ziemią. Jak pomóc ziemi nękanej plagami, nawałnicami? Aby oczyścić ziemię musi być zabrane zło. Musi być zabrany zły, który rozpanoszył się na ziemi i stał jej panem. Drwiąc poczyna sobie wiele. Doprowadził do ucisku, doprowadził do cierpienia ziemię i tych, którzy ją zamieszkują. Moje dzieci, czy Ja mam być obojętny, nieczuły na to wszystko, co dzieje się na ziemi?"



UWAGA!!! DO PIELGRZYMÓW wyjeżdżających do Medjugorje! :: 18/4/2007



To jest szczególna pielgrzymka

"Drogie dzieci to jest czas wam dany i dla was przeznaczony. Błogosławię tę Wspólnotę. Błogosławię każdą osobę pielgrzymującą w te święte miejsce. Oczyśćcie wasze serca. Wyciszcie wasze serca. To jest szczególna pielgrzymka. I każdy kto w niej uczestniczy jest dla Mnie wyjątkowy. Dla każdego mam Swój plan. Dlatego przeżyjcie ją w cichości w milczeniu. Jestem pośród was. Do każdego pragnę mówić. Dlatego niech wasze serca będą rozmodlone, wyciszone abyście usłyszały Mój głos. Przyobleczcie wasze serca w pokorę. Wasz wzrok Moim wzrokiem. Wasza dłoń Moją dłonią. Wasz dotyk Moim dotykiem. Wasza delikatność, wrażliwość Moją delikatnością, wrażliwością. Niech to będzie czas poznania wielkiej miłości. Czas otwarcia serc na wielką miłość, którą wasza Mama w Godzinie Łask wyprosiła dla was. Dlatego przyjmijcie ten dar w prostocie serca i z pokorą. Błogosławię was."



Synu Mój, dnia pierwszego miesiąca piątego po wieczornych modlitwach wyprowadź Moje dzieci na Górę Objawień. Moja Niebieska Mama Królowa Polski, Królowa waszych serc wraz z Moim ukochanym opiekunem Świętym Józefem nawiedzi dzieci swoje. Razem z Moją Mamą będę Ja, będzie Niebo całe. Moje dzieci, niech wasze serca będą czyste, bo tylko czyste ujrzą Dar Nieba. To jest święty czas, wielki czas i wielkie rzeczy się dzieją. Pomagajcie sobie nawzajem, abyście dobrze były przygotowane na tą chwilę, na ten czas.



Tam wam przygotowałem miejsce - oazę :: 18/4/2007



"Prowadzę swój lud przez rajskie ogrody. Prowadzę przez urodzajne ziemie. Ale czas urodzaju dobiega końca. Nasyceni, wyprowadzeni będziecie na pustynię. Tam Ja was pokrzepiać będę. Ten czas pustyni wbrew pozorom będzie najbardziej owocnym czasem. Więc idźcie śmiało. Tam Mnie spotkacie. Tam wam przygotowałem miejsce - oazę. Miejsce święte, dotknięte stopą Moją. Tam mówić do was będę i pouczać. Tam też dokonam uzdrowień. Wielu się nawróci dopiero tam. Tam Mój Duch poruszać będzie serca wasze, a Matka Moja objawiać wam będzie wolę Moją. Tam Ja Pan będę swój lud karmił i pouczał. Tam Ja Pan będę swój lud prowadził. Tam poznacie Mnie i Moje Oblicze. To miejsce, to miejsce przemiany. To Góra Tabor waszych dusz i serc. To mówi Pan. Jezus Chrystus, wasz Król."



Przyjdź Duchu Święty, przyjdź! :: 18/4/2007



Modlitwa do Ducha Świętego:



"O, Duchu Wszechrzeczy, Duchu Mocy, Potęgi i Siły. Duchu Stworzycielu, Władco Wszechświata. Udziel mi swojej łaski. Otwórz serce moje i napełnij je swoim tchnieniem. Ożyw duszę moją i rozpal ją płomieniem swoim. Otwórz umysł mój i wypełnij myślami swoimi. Wypełnij mnie całego i uczyń swoim narzędziem. Przyjdź Duchu Święty, przyjdź. Przez potężne wstawiennictwo Niepokalanego Serca Maryi, Twojej Umiłowanej Oblubienicy."



We Mnie to wszystko znajdziesz :: 18/4/2007



"Dzieci Moje. Ku życiu w radości was powołałem, tą radością was obdarzam i do radości was prowadzę. Mali jesteście, jako dzieci Moje. Dlatego też jak dzieci was traktować będę. Nosić was będę w ramionach swoich. Tulić i kołysać będę. Śpiewać wam będę o miłości Mojej wprost do serc waszych. Tak spragnione macie serca wasze. Ja to widzę i czuję. Niektóre są tak zbolałe. Niektóre zamknięte. Jak to dobrze, że przyszłyście dzieci Moje. Jestem lekarzem dusz, serc i ciał. Pokaż mi dziecko, co ciebie boli. Ja obejrzę, opatrzę i znajdę lekarstwo. Spójrz na ołtarz. Tam jest twoje lekarstwo. Tam twoje zdrowie i zdrowie twojej rodziny. Przyjdź do ołtarza Mojego. Przyjdź dziecino Moja i posil się. Daję ci moc, siłę, zdrowie. We Mnie to wszystko znajdziesz. Ja wezmę twoje smutki. Nie martw się rodziną, pracą, trudną sytuacją twoją. Ja tym już się zająłem. Ty przyjmij Mnie. Ciebie chcę dotknąć Moim uzdrowieniem. Ciebie chcę przytulić do serca Mojego. Przyjdź dziecię moje. Przyjdź. Podejdź bliżej. Nie lękaj się. Ja cię przytulę, ja utulę cię w płaczu twoim. Och, już dobrze. Zaraz poczujesz ulgę. Delikatnie zajmę się sercem twoim, wzmocnię je i napełnię miłością. Ja Ojciec, Ja Syn, Ja Duch Święty Ja Jestem."



Anioł Odnowy Kościoła. Duch Czasu Czasów :: 18/4/2007



"Jestem Duchem tych czasów. Aniołem Dzieła Odnowy Kościoła. Bóg chce, abyś przekazała osobom prowadzącym to dzieło na ziemi, że mają zwracać się do Mnie z prośbami i pytaniami. Ja to Dzieło otaczam, ochraniam i w imieniu Chrystusa Króla przeprowadzam przez wiry, niepokoje i burze. Wszelkie trudności możecie powierzać Mnie. Ja będę się nimi zajmować. Cokolwiek burzyć będzie pokój tego Dzieła - Ja tym zajmować się będę. Wszystkim, co wiąże się z tym Dziełem, Ja troszczyć się będę. Teraz troską swą otaczam Wieczerniki i wybór nowego Inspektora. Waszym zadaniem powołane dusze, jest modlitwa, nieustająca modlitwa w całkowitym oddaniu się Jezusowi Chrystusowi, Królowi Świata i całkowitym zawierzeniu się Jego Matce Królowej Pokoju. To Dzieło prowadzi Bóg. Wy jesteście Jego narzędziami. Poddajcie się Jego woli. Bądźcie całkowicie ulegli i posłuszni. Czyńcie tylko to, co wam mówi. Nic od siebie nie róbcie. Tylko to, co mówi Bóg. Anioł Odnowy Kościoła. Duch Czasu Czasów."



Wieczernik w Tolkmicku :: 20/4/2007



"Mój Duch unosi się nad wami, dzieci. Czy pozwolicie, aby zstąpił nas was, na serca wasze? Moje dzieci, to jest czas Mojego Ducha. To On, Mój Duch, was tu przyprowadził. Otwórzcie serca wasze i pozwólcie, aby On zamieszkał w was. Mój Duch umacnia was. Dlatego wołam do was: wznieście głowy do góry, wznieście głowy do tego, co święte, abyście sami byli święci. Przyjmijcie Jego dary, Jego moc. Przyjmijcie Jego miłość, Jego pokój. Umocnieni darami Nieba, umocnieni Moim Duchem prostujcie ścieżki wasze, drogi wasze. Pomóżcie tym, którzy Mnie szukają. Pomóżcie tym, którzy Moimi są. Nie lękajcie się, z wołaniem na ustach: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze posyłam was, abyście o Mnie mówili. Wołaniem: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze przepraszajcie za zniewagi, jakimi Jesteśmy obrażani. To jest święty czas. Czas łaski, który zstępuje przez Mojego Ducha. Bez Mojego Ducha nie poradzicie sobie. Mój Duch błogosławi was."



Dni skupienia w Gietrzwałdzie :: 21/4/2007



"Moje dzieci, z zaangażowaniem serca przeżywajcie ten czas, który jest wam dany. Niech każda chwila tego czasu przyniesie dla waszych serc obfitość łask. Otwórzcie serca swoje na Moje dary. Otwórzcie się i uwierzcie, że jestem pośród was. Ze Mną jest Niebo całe. Ono adoruje serca wasze, które Ja Swoją Mocą przemieniam i kształtuję w dobro. Kształtuję, aby były piękne, a ich piękno jaśniało kiedy nastanie ciemność. Nie lękajcie się, Moje dzieci, Ja jestem z wami zawsze. Ja jestem w was. Jeżeli jest inaczej, jeżeli trwożą się serca wasze oznacza to, że jest w nich zbyt mało Mojej miłości. Serce, które jest wypełnione Moją miłością jest ufne. Ufność niczego się nie boi. Czy nie doświadczyliście, że Ja naprawdę was prowadzę, że was ochraniam, strzegę. Moje dzieci, otwórzcie swoje serca a przez otwarte serca zobaczycie Mnie stojącego na czele, prowadzącego was. Jeszcze raz powtarzam wam, nie lękajcie się, niech wasze serca będą pełne pokoju, radości i miłości samej. Niech miłość kwitnie jak te drzewa za oknem. Niech miłość i tylko miłość przynosi owoce. Niech ona wyda stokrotny plon. Błogosławię was. Moje dzieci, kocham was! Co mam jeszcze uczynić, abyście uwierzyły, że Ja, Początek i Koniec, Alfa i Omega, jestem i żyję pośród was i w was?"



Wieczernik w Gietrzwałdzie :: 21/4/2007



"Daję wam Mojego Ducha. Duch Miłości oplata serca wasze. Moje dzieci, otwórzcie serca wasze na Mojego Ducha, który otwiera serca wasze, abyście umiały miłować, abyście umiały miłością żyć i miłość rozdawać. Miłość jest matką wszelkich cnót. Mając miłość macie wszystko. Mając miłość w sercach zmieni się życie wasze i życie rodzin waszych. Matka miłości nauczy was jak rozdawać ten piękny dar, aby wszędzie, gdzie będziecie przebywać, kwitł. Aby Moja miłość, kwiat życia, miłość wam dana, zebrała wokół Mnie rzesze tych, którzy nie znają Mojej Miłości. Moje dzieci, Mój Duch nauczy was wszystkiego. Mój Duch umocni was. Będziecie silne. Mój Duch odnawia Kościół Mój. Mój Duch umacnia to, co jest święte. To co słabe podnosi, pomaga powstać, oczyszcza i wprowadza na właściwą drogę. To jest czas Ducha Świętego, Ducha Bożego, który przemienia serca wasze i odmienia oblicze waszej ziemi."



Kolejne słowa Anioła Dzieła Odnowy Kościoła :: 22/4/2007



"Ja Duch Czasu Czasów, Anioł Dzieła Odnowy Kościoła błogosławię Wieczernikowi i jego uczestnikom. Trwajcie zjednoczeni na modlitwie. Przyjmujcie dary Stwórcy swego. Otwórzcie serca i nastawcie dłonie. Z Nieba otwartego nad wami Bóg zlewa ogrom łask. Dostępujecie wyróżnienia. To wylew miłosierdzia Bożego na was. Dzieci. Nie wiecie, nie zdajecie sobie sprawy, jak ważny to czas i jak wiele otrzymujecie. Dziękujcie Bogu, wysławiajcie Go, wielbijcie Go, wychwalajcie Go, śpiewajcie Mu. Niech każde serce rozraduje się w Panu, Bogu swoim. Niech każde serce wyśpiewuje hymn pochwalny na Jego cześć. Niech każde serce wyśpiewuje pieśń miłości, a Niebo całe towarzyszyć wam będzie w tym śpiewie. Aniołowie i święci już radują się na Święto Uwielbienia Boga. Radujcie się, śpiewajcie, tańczcie i klaszczcie w dłonie. Dusze wasze niesione uwielbieniem złączą się ze świętymi i aniołami. I wszyscy zgodnym chórem śpiewać będą Bogu. On zaś rozlewać będzie Ducha swego na wszystkie dusze i rozdawać każdemu siebie wedle ich czystości. Udzielać się będzie duszom i prowadzić ku świętości. Dzieci. Jakże ważny to czas. Jakże święty to czas! On jeszcze trwa. Dzieci, on jeszcze trwa! Póki trwa - uwierz, zaufaj, ukorz się przed Bogiem, pokochaj i przyjmij sercem. A szczęście zagości w duszy twojej. Ja wypraszać będę te łaski u tronu Ojca w Niebie. Wy na ziemi módlcie się o to nieustannie. Przekazuję wam błogosławieństwo Boga samego. Niech spocznie ono na was, przeniknie was i prowadzi. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Anioł Dzieła Odnowy Kościoła."



Jeszcze do Pielgrzymów wyjeżdżających do Medjugorje :: 22/4/2007



"Jakże ważny to czas dla was. Odciśnie on swoje piętno na waszym życiu. Będzie to znamię Mej miłości. Będzie ono w waszych sercach. Będziecie dziećmi Moimi. Ludem Moim wybranym. Poprzez was inni, których w sercach przyprowadzicie do Mnie na Górę Objawień doświadczą wielu łask. Przyprowadźcie tam wszystkich. Łask swych chcę udzielać wszystkim. Poprzez was będę błogosławił całemu światu. O ludu Mój! Przyjdź do Mnie Pana swego, bo Pan twój chce z tobą rozmawiać. Bo Pan twój chce z tobą obcować. Bo Pan twój dotykać będzie serca twego i leczyć rany twoje. Bo Pan będzie objawiać ci siebie i miłość swoją. Bo Pan chce uchylić ci Nieba, ludu Mój."



Podnoszę was do godności królewskiej :: 22/4/2007



"Każdemu z was nakładam Moją koronę. Czynię was Moimi dziedzicami. Jesteście ważnymi dla Mnie. Podnoszę was do godności królewskiej, bo dziećmi Króla jesteście. W serca wasze składam skarb najcenniejszy - miłość miłosierną - atrybut królewski. Według niej sądzić będę z miłości i miłosierdzia. Tych, którzy odrzucą ten skarb, Ja też traktować będę zmuszony bez miłosierdzia, a jedynie ze sprawiedliwością. Córeczko Moja. Ciesz się, bo to czas ogromnej radości. Porywać będę dusze wasze do tańca miłości. Serca wasze porywać będę do pieśni miłości. Unosić was będę. Całe Niebo poruszone będzie tą pieśnią. Wspólnie wyśpiewywać będziecie chwałę Bogu swemu. To czas wspólnego przebywania Boga z człowiekiem. To czas napełniania dusz Moim Duchem. To czas, w którym szatanowi związuję ręce. Nic nie będzie mógł czynić. Bo Ja Bóg ten czas uświęciłem i przeznaczyłem dla was. Otwórzcie serca, otwórzcie dusze, otwórzcie oczy i uszy waszych serc i dusz. Patrzcie na Mnie, słuchajcie Mnie. Każdy z was, jeśli chce, może doświadczyć Mojej obecności w sobie. Bo Ja udzielać się będę każdej duszy oddanej, cichej, pokornej, duszy miłującej. O dusze Moje umiłowane! O dzieci Moje! Królewicze Moi! Królestwo Moje czeka na was! Królestwo Moje do was przychodzi! Królestwo Moje już w was jest. Miłe Moje! Oddajcie cześć Królowi swojemu! Oddajcie Mu chwałę i złóżcie hołdy swoje. To Święto, wielkie Święto Miłości. Ja Król nadchodzę w pełni chwały swojej. Ja Król już jestem pośród was. O dzieci Moje! Dziedzicami Moimi jesteście. Moja chwała i miłość mieszka w was. Wasz Król, Jezus Chrystus."



Narodzie Mój, Obudź się! :: 22/4/2007



"Narodzie Mój! Jak długo jeszcze będziesz się ociągał? Jak długo jeszcze będziesz zwlekał? Jak długo spać będziesz, Narodzie Mój? Czy nie widzisz, jak giną dzieci twoje? Czy nie widzisz, jak kolejne dusze niewinne są deprawowane? Czy nie widzisz, jak to, co cenne zatracasz w materialnych rzeczach? Narodzie Mój! Obudź się! O, jakie ciężkie są twoje powieki! Jakże śmiertelny sen cię zmorzył! A diabeł zbiera żniwo! Tracisz Narodzie Mój swoją duszę, bo ci ją kradną. Mamią cię, okłamują, ciągają, mówią fałszywie, obrażają Boga twego, znieważają Matkę twoją, a ty śpisz! A ty milczysz! Sługi Moje opluwają! Owce Moje rozpraszają, a ty w letargu śmiertelnym nawet nie wiesz co się dzieje! Dajesz się wciągać w to, co szatańskie! Ludu Mój! Obudź się! Powstań! Rzuć się na kolana przed Bogiem swoim! Przyznaj żeś zbłądził! A potem przyjmij Mnie na swego Króla! Matkę Moją uczyń rzeczywistą Królową. Chcemy królować w sercach waszych, nie tylko w kościołach! Chcemy wyjść z kościołów, a wejść do serc waszych, do domów waszych, do rodzin waszych. Ja, Chrystus Król, chcę królować w sercach Narodu Mojego. Moja Matka, Królowa wasza, niech będzie rzeczywistą Królową serc waszych. Uczyńcie tron w waszych sercach. Przygotujcie tron w waszych sercach i obierzcie Nas na Króla i Królową Serc Narodu Polskiego! Póki jeszcze jest czas! Póki jeszcze jest czas miłosierdzia! Póki jeszcze ręce mej Matki wzniesione ku Ojcu nie mdleją z wyczerpania! Narodzie Mój! Nie zadawaj więcej bólu i cierpień Matce swojej i Mnie, twojemu Królowi! Amen"



Mój bicz jest przygotowany na was! :: 22/4/2007



"Mówię do tych, którzy walczą ze Mną. Do tych, którzy dokuczają Moim dzieciom. Mówię do tych, którzy podają rękę złu. Do tych, którzy dobra tego świata obrali sobie za boga i ze Mnie drwią. Mówię do tych, którzy zabijają dzieci w swoich łonach, którzy mówią, że to jest ich własność i mogą robić ze swoim łonem co chcą. Czemu dokuczacie Mnie? Czemu dokuczacie dzieciom Moim, Mnie oddanym, posłusznym? Czemu największą wartością dla was jest mieć jak najwięcej, mieć kosztem tych, którzy cierpią z powodu waszego złego postępowania? Czemu dziecko noszone w łonie matki przeżywa trwogę konania nie poznając jeszcze życia, staje się męczennikiem? Czemu starcy są w pogardzie u was. Biada wam, już Mój bicz jest przygotowany na was. I choć Moje jesteście nie oszczędzę was. Musicie poznać cierpienie, aby odwrócić się od zła. A co niektórzy oddali swoje serca złu, jemu służą, nazywają się dziećmi zła, będziecie przez złego bronione, chronione tak, jak Ja chronię dzieci Mnie oddane. Szatan pozyskuje dusze, aby mu służyły, a kiedy są w piekle przeżywają ogromne męki. Nie ma na świecie nic do czego mógłbym porównać ogień cierpienia. Jest on spotęgowany do nieskończoności. To co wyprawia z duszami, to co wyprawiają jego żołnierze, jego cała armia z duszą przechodzi ludzkie pojęcie. Dlatego nie myślcie, że gotujecie sobie los, gdzie zawsze będą się was bać. To szatan po części nauczył was takiego postępowania. Jemu nie potrzeba w piekle nikogo do pomocy, bo on już ma swoich. Wy potrzebni jesteście jemu, aby miał się kim bawić i z kogo drwić, na kim by wyładował swoją złość, nienawiść, całą swoją cuchnącą ohydę. Póki żyjesz możesz pozostawić zło i złego. Kiedy przekroczysz próg śmierci. Ja już ci nic pomóc nie mogę. Twoja dusza już ani do Mnie nie należy ani do ciebie, ona ma już swojego pana, a jest on dla niej bardzo, bardzo okrutny."



PIEKŁO: Ten widok doprowadza Mnie do boleści :: 23/4/2007



"Krzyk, jęk dusz, które idą na wieczne potępienie nakłada na Moje Serce cierniową koronę. Dusze wystraszone omdlewają z bólu świadome, co jeszcze je czeka. Przez Mojego nieprzyjaciela są wyśmiane. Szydzi z nich. Stoją przed nim nagie, a on ze swoim wojskiem jak tylko może katuje je i upadla. Ja stoję bezradny przyglądam się tym torturom. Przyglądam się jak ogień nienawiści spala je. A one umęczone nie są w stanie głowy skierować w Moją stronę, abym mógł im pomóc powstać z tego cuchnącego błota. Czy jest im tam dobrze? Och, Moje dziecko, gdyby były szczęśliwe czy jęczały by i krzyczały? Czy pluto by na nie i szydzono z nich? Czy ogień przerażałby je? Żadna z nich nie wiedziała, że dostaje się w to przerażające cierpienie. I gdybym pokazał choćby jednej z nich dokąd zmierza poddając się pod władzę zła, nie uwierzyłaby, że tak diabelsko będzie traktowana. Ten widok przeraża Serce Moje. Ten widok doprowadza Mnie do boleści. Tu widzę cierpienie Moje na próżno przelane. Płaczę nad uporem dusz, które

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group