Piotr_
Gość
|
Wysłany: Śro 20:05, 06 Gru 2017 Temat postu: Historia (rozdz. 8 C) - Postać Wandy |
|
|
Historia (rozdz. 8 C) - Postać Wandy
Wanda, córka króla Kraka I, powszechnie znana z odmowy zawarcia związku małżeńskiego z niemieckim władcą, wstapiła na polski tron w Roku Pańskim 735.
Imię Wanda, według Prokosza Wenda, nazwana była tak z powodu osobliwej piękności i urody, którymi jak wędką ryby serca kawalerów do siebie ciągnęła.
Posadzona była na tronie książęcym po śmierci męskich potomków z rodu Krakusów, dlatego że była jedyną córką i w osobie swojej całą nosiłą ozdobę domu jego. Tak wielkie bowiem w sercach Polaku w tkwiło przywiązanie do Kraka,
Tak zaś szczęśliwie, roztropnie i sprawiedliwie władała krajami rzeczypospolitej, że wszystkich zdumiewała swoją czynną radą i obrotnością.
Wanda, wzniosła w uczuciach i wielkich przymiotów niewiasta, z dumą poczuwając swoję wolność i swobodę, wszystkim zgłaszającym się o nię współzawodnikom odmawiała małżeństwa.
Gdy więc pod rządem i zwierzchnictwem Wandy kraj Polski zakwitał w dostatki i potęgę, Rytogar, książę niemiecki, znakomity rodem i bogaty, posłyszawszy o przymiotach Wandy, której sława rozeszła się wszędy po świecie, w nadziei, że z jej urodą pozyska razem królestwo, wyprawił do niej posłańców, mających namówic ją do małżeństwa.
W razie odmowy mieli pogrozić wojną. Do małżeństwa mieli ją namawiać gruntownymi perswazjami. Jednak Wanda wolała pozostać księżną polską.
Odpowiedziała posłom: "Czy wasz książę uważa mnie za kobietę tak dalece nikczemną i związku małżeńskiego niegodną, że śmie żądać, abym wzgardziwszy królestwa mego sławą i potęgą, niepomna krzywd, które narodowi memu wyrządził i obecnie wyrządza, zezwoliła na poddanie się jemu wraz z królestwem, i ubliżyła godności mojego władztwa ?"
Rytogar widząc, że ani prośbami ani podarkami nie skłoni jej do małżeńskiego związku, w bolesnym uczuciu wzgardy i upokarzającej dla siebie odmowy, zebrał wojsko ogromne i wkroczył z nim do Polski, aby wycisnąć przemocą to, czego nie mógł prośbami.
Urażony książe z wojskiem swoim licznym do granic polskich przyciągnał, gdzie pamiętną od tej bohaterki zwyciężony został batalią:
Celniejsi z rycerzy miemieckich ciekawością urody Wandy, przypatrzyli się jej z bliska i tak zmiękli i na sercach upadli, że wszyscy jednomyślnie i jawnie oświadczyli się przeciw prowadzeniu zaczętej wojny, w sprawie niesłusznej. Nie bojaźń odwodziła ich od bitwy, ale wstręt od prawdziwej niezbożności. Nie dali się skłonić żadnym rozkazem ani namową do podniesienia oręża przeciw Wandzie.
Rytogar w zawiedzionej nadziei, rzucił się na miecz, który ostrzem ku sobie zwróconem trzymał, i odebrał sobie życie.
Wanda z wojskiem do stołecznego wróciwszy Krakowa, ofiary bogom swoim złożyła: według zwyczaju bohaterów, uzbroiwszy się, siedząc na koniu, z mostu w Wisłę skoczyła: a to dla zachowania panieństwa, które dożywotnie poświęciła bogom.
Postanowiła tak uwiedziona przesądem swego wieku, w którym uważano to za sprawę bogom miłą, czyn wzniosły i bohaterski; a podobno i dlatego, żeby świetny i nieprzerwany bieg jej powodzeń jakim smutnym wypadkiem nie został przyćmiony. Utopiła się w Roku Pańskim 740
Ciało Wandy znaleziono w odległości jednej mili od Krakowa, tam gdzie rzeka Dłubnia w Wisłę wpada. I tam ja pogrzebano - niedaleko brzegu Wisły na wyniosłym pagórku, przy zgromadzeniu senatorów i rycerstwa.
Wieczystą tej tak sławnej postaci pamięć w Polsce bohaterki wyniosła pięknie usypana nad ciałem jej była mogiła.
Jan Długosz pisał o znaczeniu kopców Kraka i Wandy, że taka czci oznaka słusznie im przynależała. Nikt z Polaków o tym nie wątpi. W ten sposób bowiem postanowili pamięć ich potomnym przekazać wiekom.
Po śmierci Wandy, władzę w Polsce powtórnie objęło Dwunastu Wojewodów. Senatorowie i inne rycerstwo, którym smakował rząd poprzednich Dwunastu Wojewodów i z których jeszcze wielu żyło, postanowili, aby tamtą formę władzy przywrócić.
Dla utwierdzenia swego interesu zaczęli rozgłaszać, że to bogowie nie chcą państwa pod zwierzchnścią książąt i dają znaki, że im się to niepodoba, skoro w krótkim czasie tak osobliwymi wypadkami wygładzili dom krolewski.
Ta prosta dla ludu argumentacja została przyjęta. Bez trudu ustanowiono Dwunastu mężów którzyby sprawowali urząd państwa.
Były z początku rządy ich, tak jako tych pierwszych wojewodów, arcypiękne. Spodziewano się, że poprawią się i będą lepszymi od tamtych. Przynajmniej na tyle, aby zwierzchnosć ich w państwie dłużej potrwała. Potem jednak z czasem w powołaniu swoim oziębli.
(na podstawie kronik Jan Długosza i Prokosza)
|
|